Quantcast
Channel: Ceny, recenzje, przepisy i opinie. Oceń Alkohol
Viewing all 527 articles
Browse latest View live

J.A. Baczewski Wódka Monopolowa

$
0
0

Zacznijmy może od tego, że miałam problem z kupieniem tej wódki w Królewskim Krakowie. Wydawałoby się, że wódek jest tutaj od groma, a mi nie przyjdzie zwiedzić Krakowa od strony monopolowych czy alkoholowych delikatesów. W końcu poszłam po rozum do głowy (właściwie moje umęczone nogi rypnęły mnie w czoło, jak już miały dość „piechurstwa”) i zamówiłam wódkę przez neta (w ogóle miłe doświadczenie, zamawiasz, a na następny dzień wódka jest już u ciebie, kurier nie pyta o nic, a ja nie muszę udowadniać swojej pełnoletności, jak to zdarza mi się w sklepach tradycyjnych).

J.A. Baczewski Wódka Monopolowa to wódka legenda. Bodajże w 2012 roku wróciła na polski rynek po 70 latach nieobecności, a internauci, trzęsąc gatkami z niedoczekania, co rusz zamieszczali komentarze i pochlebne opinie, że w końcu porządna wódka zagości na ich stole (chyba podczas imprezy gimnazjalnej, he, he).

Wódka ma ponad 200 lat tradycji. Pierwsza produkcja została uruchomiona w 1782 roku przez rodzinę Baczewskich we Lwowie. Fabryka ta została doszczętnie zniszczona podczas drugiej wojny światowej, a rodzina Baczewskich dopiero w 1956 roku odzyskała prawa do znaku towarowego. Wbrew powszechnemu przekonaniu, niestety nie jest to już polska wódka, ale austriacka. Produkowana jest przez firmę Altvater Gessler-J.A.Baczewski, czyli rodzinę Baczewskich z Eduardem Gesslerem na czele w wiedeńskim oddziale firmy.

Jest to wódka klasy premium produkowana ze spirytusu ziemniaczanego. Poddawana 3-krotnej destylacji. Zebrała sporo nagród i zyskała spore uznanie na całym świecie. O jej prestiżu niech świadczy fakt, że na etykietach mogła używać godła Cesarstwa Austriackiego.

Jak wypada w smaku?

Niestety, mam takie poczucie, że ten „idealny smak polskiej wódki” to po prostu wypadkowa marketingu („Najlepsza wódka w Polsce od 1782 roku!”) oraz bogatej historii. Rynek polskich wódek się zmienił i możemy odszukać sporo wódek, które nie byłyby wcale gorsze od Baczewskiego (chociażby też wódki ziemniaczane Luksusowa czy Chopin). Niektórzy wskazują, że odpowiednikiem smakowym dla niej będzie Absolut (nie sprawdzałam).

W moim przypadku zaraz po pierwszym kieliszku przyszło na myśl, że smakuje jak każda inna wódka (dziwne, co nie?). Może spodziewałam się czegoś więcej, nabita zachwytami i marketingowym bełkotem. Prawda jest jednak taka, że wódka nie jest zła ani wybitnie dobra (wiem, co piszę – w domu mam Belvedera, na którego co rusz zerkam z wilgotnymi z tęsknoty oczami). Pierwszy kieliszek był odczuwany dość ostro i musiałam zapić (a staram się pierwszego nie zapijać). Drugi też nie był lepszy… Trzeci również. Dopiero następna konsumpcja była przyjemniejsza, a ja nie musiałam sięgać po przepitkę. Może moje gardło musiało dojrzeć? 😉

Jednak nie chciałabym odbierać honoru tej wódce. Tak, jest dobra. Czy jest warta swojej ceny, czyli 52 zł za pół litra? Jako na prezent jak najbardziej. Nie jest może horrendalnie droga, ale do codziennej domowej konsumpcji lepiej zainwestować w tańszą wódkę, której nie będzie nam żal stosować do drinków czy zapijać większą ilością płynów. W przypadku Baczewskiego aż nie wypada sięgać po zapojkę (chociaż czasem coś za mocno w gardle zagilgocze…).

Na polskim rynku dostępne również warianty smakowe: Wiśniówka, Jeżynówka, Morelówka, Pomarańczówka.

JA Baczewski

Wodka Baczewski

Baczewski Monopolowa

The post J.A. Baczewski Wódka Monopolowa appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.


Stock Sparkling

$
0
0

Stock Sparkling to wódka gazowana, właściwie jedna z pierwszych wódek gazowanych na rynku polskim. Co w niej jest takiego, że każdy z dreszczykiem po nią sięga? Wiadomo – bąbelki. To one sprawiają, że zamieniamy się Żółtka z „Gdzie jest Nemo?” i rzucamy się, chcąc zachować dla siebie jak najwięcej. Nie ma w końcu nic bardziej fascynującego niż czysta z bąbelkami.

Ja swoją kupiłam przez internet. Wiem, że w niektórych monopolowych jest do dostania (np. przy Miasteczku AGH w Krakowie), ale mi nie za bardzo chciało się szukać. Po odwiedzeniu 4 przybytków poszłam po najmniejszej linii oporu i wódka za 32 zł została zakupiona on-line (w stacjonarnych sklepach ponoć można dostać nawet za 24 zł…). Dodam, że po wypiciu pierwszej, od razu zamówiłam drugą. Dlaczego? Dowiecie się poniżej.

Wódkę otworzyłam w większym gronie, aby zderzyć swoje wrażenia z innymi i mieć też ogólny pogląd na kwestię smaku, aromatu i wykwintności trunku. W sumie była też do tego okazja, ponieważ to właśnie Stockiem Musującym uczciliśmy drugie urodziny Alkowiki (pamiętna data: 31 październik 2013 – wtedy to powstaliśmy). Niestety skład redakcji był niepełny, ale fani dopisali, a ja chyba godnie reprezentowałam nasz serwis. 😉 Nagraliśmy też krótkie wideo – bez twarzy, ale za to z głosem i z rękami (twarze to najmniej atrakcyjna część naszego ciała :P).

Zatem przechodzimy do recenzji!

Pierwsza uwaga. Wódka Stock Prestige Sparkling, jak sama nazwa wskazuje, to wódka musująca. Błędne jest więc myślenie, że po kieliszku zaraz odbekniecie sobie wódką. Musowanie jest widoczne przy nalewaniu (delikatne, ulotne i słabo nagromadzone bąbelki), czuć je również na podniebieniu. Jest to bardzo subtelne muśnięcie, nie jakieś potężne rąbnięcie – twardoskóre ogry mogą mieć problem z ich wyczuciem.

Po drugie. Nie trzeba zapijać. Naprawdę. Wódka jest lekko słodkawa, nie ma dużego uderzenia alkoholem, do tego bąbelki… Naprawdę mało kto sięgnął po przepitkę.

Po trzecie. W smaku różni się od tradycyjnego Stock. Jest bardziej delikatna, nie zapowiada szybkiego sponiewierania. Nuta alkoholu nie uderza w nos, gardło nie zwęża się w buncie przed napitkiem. Wchodzi bardzo gładko i przyjemnie. Ma też kapkę mniej alkoholu, bo 37,5%.

Po czwarte. Sięgnięcie po inną wódkę jest błędem. My wzięliśmy Soplicę zaraz po wódce gazowanej i była to wtedy najokropniejsza wódka, jaką piłam. Możliwe, że mój smak już był skrzywiony, ale bez ceregieli przerzuciłam się na piwo, bo naprawdę inna wódka jest potem niezwykle wstrętna (informacja potwierdzona przez innych biesiadników).

Po piąte. Oto wideorelacja z picia wódki. Spożywaliśmy ją na trzeźwo, zatem Wszywkami nie jesteśmy, ale nasze reakcje są szczere, chociaż nieelokwentne. Sama myśl o nakręceniu spożywania wódki pojawiła się spontanicznie, więc scenariusza nie ustaliśmy i swoich twarzy też nie pokazaliśmy. 😉

Zobacz wideo:

Dlaczego zamówiłam drugą flaszkę? Bo mimo tego, że wódkę już zdobyłam i zaliczyłam, miałam ochotę na jeszcze. Zatem nie jest to wódka z rodzaju „w sam raz na jeden raz”, tylko taka, do której chce się wrócić i chociaż jeszcze raz obrócić. :)

 

Wodka gazowana Stock

Stock Sparkling

The post Stock Sparkling appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Krakowiak Nieklarowne

$
0
0

Krakowiak Nieklarowny to niefiltrowany lager nawiązujący do galicyjskiej historii.

Piwo ma atrakcyjną etykietę przedstawiającą krakowski Barbakan, wszystko utrzymane w tonacji starego papieru. Po przelaniu do kufla widać opadający osad, który po wymieszaniu tworzy mętną jasnopomarańczową ciecz z trwałą, chociaż niezbyt wysoką, pianą. W smaku wyraźnie czuć drożdże, słodowość przełamaną kwaskiem. Goryczka jest mało intensywna. Gdzieś jednak w tle można wyczuć lekką metaliczność, tak jakby piło się piwo z puszki, a nie butelki. To jedyny minus jaki zaobserwowałem, tak to piwo jest dość przyjemne i stonowane w treści. Może dla niektórych być za bardzo nagazowane, ale dla mnie było w sam raz do powolnego popijania przy obiedzie, bo ten gaz się po prostu szybko tracił.

W smaku bardzo podobny do Ciechana – właściwie, jakby ktoś mi podał oba w kuflu, ciężko byłoby mi znaleźć między nimi różnicę.

Skład: woda, słody jęczmienne, chmiel, drożdże. Alkohol 6%, ekstrakt 12%.

Na rynku dostępni jeszcze dwaj reprezentanci Krakowiaka: Krakowiak Miodowy i Krakowiak Miód-Malina.

Nieklarowny Krakowiak

Piwo Krakowiak

The post Krakowiak Nieklarowne appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Quinta de Marrocos Porto Ruby

$
0
0

Quinta de Marrocos Porto Ruby to porto, czyli portugalskie wino z podwyższoną zawartością alkoholu (ma 19,5%) produkowane z czterech odmian winogron: Touriga Franca, Sousão, Tinta Amarela, Tinta Barroca. Porto Marrocos otrzymało brązowy medal podczas Konkursu Monde Selection w Brukseli w 2004 roku.

Od razu pierwsza uwaga: było to pierwsze porto, jakie kiedykolwiek piłam. Dużo dobrego słyszałam o samych winach, dlatego zdecydowałam się na zakup – nie chciałam korzystać z dyskontowych win, tylko od razu kupić coś lepszego i jakościowego. Wprawdzie jest to typ ruby, czyli najtańsze czerwone i słodkie wino butelkowe powstające ze zmieszanych roczników, ale już przy otwieraniu wina, czując niesamowity aromat i uderzenie alkoholu, wiedziałam, że to będzie „to”.

Jest mocne, a ja lubię mocne alkohole. Można powiedzieć, że porto stawia granicę między winami a nalewkami (dodam, że za winami nie przepadam…). Jest idealne do „cyckania”, alkohol rozgrzewa przełyk i drażni nos w sposób niezwykle przyjemny.

Kolor posiada dość głęboki i ciemny – kobiety dopatrzyłyby się bakłażana czy intensywnego rubinu, mężczyźni nazwaliby to czerwienią, chociaż głęboką. Co ciekawe, ciecz mile pełzała po kieliszku, zostawiając gęste smugi, od razu wiadomo więc, że nie jest to trunek wodnisty, ale treściwy i ciężki, chociaż miły w konsumpcji.

Smak jest wyraźnie owocowy – czuć winogrona, ja dodatkowo poczułam coś jak aronia, taką owocową charakterystyczną cierpkość, która była przełamana przyjemną słodyczą. Mimo że nie lubię słodkich alkoholi, tutaj ta słodkość mi nie przeszkadzała. Owszem, zalegała trochę, ale zaraz była przełamana właśnie alkoholem i taniną (cierpkim owocem).

Niezwykle przyjemne porto. Dla świeżaka w tym gatunku alkoholu w sam raz. Na pewno będę celowała teraz w innych reprezentantów.

Kilka spraw technicznych

Quinta de Marrocos Porto Ruby to czerwone słodkie wzmacniane wino posiadające 19,5% alkoholu. Po otwarciu najlepiej nie przechowywać zbyt długi czas, również po zakupie (bez otwierania) można spokojnie przechowywać, ale wino i tak nie nabierze więcej właściwości – czyli po zakupie jest gotowe do spożycia.

Pasuje do: serów (młode i aromatyczne), ciast owocowych, deserów z owoców leśnych i czerwonych, musu czekoladowego i gruszek w syropie.

Najlepiej podawać schłodzone do temp. 16-18 stopni.

Przeczytaj również: Quinta de Marrocos Porto Tawny

porto morrocos

Quinta de Marrocos Porto Ruby

The post Quinta de Marrocos Porto Ruby appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Ozzobir

$
0
0

Ozzobir to lekkie czeskie piwo od Pardubic (jedenastka, svetly lezak). Typowy złocisty lager, który bardziej jest piwną ciekawostką niż produktem, do którego się wraca. Ma klarowną barwę, niezbyt trwałą pianę, która oblepia szkło. W zapachu i smaku lekko słodkawe i chmielowe, do tego przy konsumpcji pojawia się średnia goryczka, która szybko znika. Nie jest za bardzo nagazowane, zatem nawet przyjemnie się pije.

Jedno, co mnie uderzyło, to posmak kurzu. Nie wiem, czy to butelka swoje przeleżała w piwnicy, ale nawet po przelaniu do kufla, miałem odczucie jakiejś takiej piwniczości, posmaku lekkiej stęchlizny i kurzu właśnie.

Mnie do zakupu zachęciła etykieta i podejrzewam, że to ona gra i będzie grała pierwsze skrzypce przy decydowaniu się na zakup tego piwa – wiadomo, kogo to niby ten człek na etykiecie ma reprezentować (zacnego Ozziego z Black Sabbath). Tak to jest to typowy średniak – moja ocena 3/5.

Zawartość alk. 4,8%, ekstrakt 11%.

pivo ozzobir

 

piwo ozzobir

The post Ozzobir appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Arany Aszok

$
0
0

Arany Ászok to węgierskie piwo – producent Browar Dreher (Budapeszt), zawierające 4,7%, do którego produkcji używa się zmielonej mąki kukurydzianej. Piwa skosztowałem, gdy byłem na wypadzie weekendowym na Węgrzech i muszę przyznać, że Aszok, w porównaniu do innych, dość dobrze wspominam, chociaż nie jest to piwo specjalnie wyróżniające się.

Piwo orzeźwiające i lekkie o złotawej barwie, z odpowiednim wysyceniem. W smaku czuć słodowość oraz chmielowe nuty. Nie jest to piwo treściwe, ciężko się w nim doszukać czegoś super-ekstra-rewelacyjnego, ale nie zmienia to faktu, że na ugaszenie pragnienia w sam raz i nie pozostawiało posmaku skarpety w ustach, jak to inne węgierskie piwa.

Moja ocena 3.5/5.

The post Arany Aszok appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Brackie Mastne

$
0
0

Brackie Mastne (Bracki Browar Zamkowy w Cieszynie) powstaje m.in. z trzech słodów jęczmiennych: pilzneński, monachijski, karmelowy. Jest to piwo górnej fermentacji. Nazwa nawiązuje do pierwszej udokumentowanej nazwy piwa z Cieszyna i oznacza „pełny” i „mięsisty”, co ma podkreślać złożoność smaków.

Barwa: Miedziano-bursztynowa. Piwo klarowne z ładnymi przebłyskami, jeśli spojrzy się pod światło.

Zapach: Lekko karmelowy z ulotną metalicznością (nie tylko ja na tę metaliczną uwagę zwróciłam – pojawiła się i u osób obecnych przy konsumpcji, jak i nawet w sieci recenzenci wskazują, że piwa cieszyńskie mają taki dość nieprzyjemny metaliczny smak i zapach).

Smak: Producent chwali się, że Brackie Mastne charakteryzuje się wyraźną i szlachetną goryczką. Jednak goryczka nie jest w tym piwie dominująca, a nawet zachwycająca – szybko zostaje spłycona przez kwasowość i nuty owocowe. Pojawia się również słodowość, która zaraz jest otępiona przez alkohol. Tak, alkohol wyraźnie jest odczuwalny przy finiszu, a wielka szkoda, bo biorąc pod uwagę pojawiające się treści smakowe w trakcie degustacji, ten alkohol potem wszystko zabija.

Nie jest to złe piwo – przyjemnie się je pije, ma rzeczywiście bogaty skład, ale mi osobiście zabrakło mocniejszej goryczki i alkohol wyraźnie na końcu mi przeszkadzał.

Moja ocena: 3.5/5.

Zawiera 5,8% alk. i 13% ekstraktu.

 

The post Brackie Mastne appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Bum Bum vel Stukaniec

$
0
0

Bumbumy czy tam shot stukaniec to efektowny shot pity z przeróżnych okazji, ale w każdej smakujący wyśmienicie. Bazą jest wódka i sprite, z tym, że wódka może być klasyczna czysta lub cytrynowa, a nawet domowa cytrynówka (sprawdź koniecznie przepis!). Powoduje znaczne poprawienie humoru, a przez to, że shot stukany jest cytrynowy i orzeźwiający nie zamula kompletnie i szybko poprawia nastrój.

Składniki: wódka (jak wyżej), sprite, cytryna.

Wykonanie: Do kieliszka wlewamy do połowy wódki, uzupełniamy spritem i przykrywamy połówką cytryny (niewydrążoną).

Jak pijemy? Cały szkopuł tkwi w sposobie picia. Otóż shot przykrywa się cytryną. Potem chwyta się kieliszek, dbając by cytryna nie odpadła (najlepiej chwycić od góry) i kieliszkiem uderza się o stół. Należy szybko ściągnąć cytrynę i go wypić, ponieważ zawartość ładnie buzuje.

Wskazówki:

  • sprite możesz zastąpić tonikiem
  • możesz wlać 3/4 wódki, a resztę uzupełniacza
  • możesz zrezygnować z wódki cytrynowej, wlewając czystą i dodając kilka kropel cytryny dla smaku

Shot ładnie wygląda, a i ciekawie się go pije.

The post Bum Bum vel Stukaniec appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.


Książęce Pierwsze Zbiory

$
0
0

Książęce Pierwsze Zbiory to piwo sezonowe, warzone tylko raz w roku i lane z kija. W polskich lokalach pojawiło się pod koniec października 2015. Reklamowane jest jako piwo o niesamowitym aromacie szyszek chmielowych. Zawiera słody karmelowy i pilzneński. Bez ceregieli w sieci co rusz wyskakują zachwyty nad tym piwem oraz sami barmani bez mrugnięcia okiem rekomendują „pierwszaka”. Czy jest rzeczywiście takie niesamowite?

Ze strony producenta:

Wyjątkowe piwo warzone z całych, świeżych szyszek chmielowych z tegorocznych zbiorów. Dzięki specjalnemu procesowi warzenia powstaje lager o unikalnym smaku. Pełnię smaku zapewnia równowaga pomiędzy wyczuwalną chmielową goryczką, a wyraźną słodyczą.

Patrząc na ulotki, od razu można wyobrazić sobie intensywny smak chmielu, który mile popełznie po języku i zostawi charakterystyczny lekko żywiczny posmak. A jak jest w rzeczywistości? Dla mnie piwo było słodkawe i właściwie zaskoczeniem była… płaska goryczka, wręcz nijaka. Nie odczułam więc balansu między słodyczą a goryczką – dla mnie wyraźnie dominowało to pierwsze.

Ciekawa jest barwa piwa, ponieważ jest miodowe czy tam ciemnozłote z miedzianymi przebłyskami, nie typowo złota jak w przypadku lagerów. Ale niestety – mimo usilnych starań co do promocji tego piwa, moim pierwszym i ostatnim skojarzeniem było, że jest to pospolity lager. Fakt, jest ciekawa otoczka i historia wokół tego, ale dla mnie nie przełożyło się to w ogóle ani na aromat, ani na smak. Ciekawe piwo do spróbowania, ale do zachwytów raczej nie.

Porównując np. z Tyskie, na pewno lepiej wybrać Książęce Pierwsze Zbiory, bo i w smaku lepsze (chociaż karmelowe), a poza tym wszystko jest lepsze od Tyskiego…

The post Książęce Pierwsze Zbiory appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Cornelius Dunkel

$
0
0

Cornelius Dunkel to ciemne piwo na bazie słodów: pilzneńskiego, monachijskiego, palonego i słodów karmelowych (jasny i ciemny). W składzie odnajdziemy również trzy odmiany chmieli: Marynka, Sybilla i Lubelski. Charakteryzuje się ciemną rubinową barwą z miedzianymi przebłyskami.

Tyle od producenta. A teraz ode mnie: słodkie piwo bez wyraźnie zarysowanych smaków i aromatów. Owszem, czuć słody, z przewagą karmelowego, jednak same chmiele giną gdzieś po drodze, a ja mam wrażenie, że piłam wyjątkowo słodkie i alkoholowe piwo. Tak, alkoholowe, ponieważ alkohol jest wyraźnie wyczuwalny – już przy podniesieniu szklanki do nosa uderza jego woń, nie inaczej jest przy degustacji – rozgrzewa gardło, ale w sposób dość nieprzyjemny.

Przy piciu niestety ta słodkość mi przeszkadzała, kojarzyła się z cukierkami kukułkami nabitymi chamskim alkoholem. Może inny cukieromaniacy i alkoholicy w jednym więcej w tym piwie dostrzegą, ja niestety wystawiam ocenę 2.5/5.

cornelius dunkel

cornelius dunkel

piwo dunkel cornelius

The post Cornelius Dunkel appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Konstancin IPA

$
0
0

Konstancin India Pale Ale to piwo, które ma charakteryzować się wyraźnym chmielowym aromatem, nutami owocowymi i przyjemną długą goryczką. Jest to druga propozycja piwa z edycji limitowanej (te pojawiać się mają co kwartał) – pierwszą był Konstancin Stout. Warzone w Browarze Gontyniec S.A w Kamionce (województwo wielkopolskie).

Piwo jest słodkawe – w aromacie czuć słodki karmel z delikatnie zarysowanymi owocami tropikalnymi, w smaku również jest to odczuwalne, ale dochodzi lekki żywiczny posmak oraz średnia, chociaż ulotna, goryczka. Ta słodkość jednak nie jest tak męcząca, jak w przypadku innych piw, może przez fakt, że przy dłuższym popijaniu, ostatecznie ta „karmelkowość” staje się mniej wyrazista, a samo piwo nabiera małej goryczy, co w efekcie przekłada się na dość dobry balans smaków. Alkohol jest wyczuwalny, ale stanowi jedynie tło, nie narzuca się specjalnie.

Jak dla mnie piwo całkiem w porządku, może bez wyraźnych i powalających aromatów, ale ważne jest, że nie zamula i dość przyjemnie się je pije. Moja ocena: 4/5.

Skład: woda, słody (Pale Ale, monachijski, karmelowy jasny, pszeniczny), chmiele (Citra, Mosaic, Chinook), drożdże.

Alkohol 6,2%, ekstrakt 16,5.

Konstancin ipa

piwo konstancin ipa

Konstancin Indian Pale Ale

The post Konstancin IPA appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Gruba Pszczoła Dzika Wiśnia

$
0
0

Gruba Pszczoła Dzika Wiśnia to smakowa wódka z aromatem dzikiej wiśni, czarnej porzeczki, jeżyny, moreli i tarniny. Zdecydowanie w smaku ma przeważać to pierwsze, a reszta aromatów ma być tylko miłym uzupełnieniem.

Wódka ma sporą ilość alkoholu – 38% i konsumowałam jak nalewkę, tj. do szklanki i powolne sączenie. Niestety woń alkoholu unosiła się w powietrzu, nieprzyjemnie drażniła nos i oczy; była bardzo ostra. Smak wódki przypominał mi sfermentowany kompot wzbogacony jakimiś przyprawami korzennymi. Za wiele wiśni w wódce nie wyczułam, bardziej ogólnie można było to nazwać aromatem owoców leśnych z czymś korzennym.

Wódka w miarę przyjemna, łagodna w wyrazie i da się ją wypić, chociaż obietnica na etykiecie każe myśleć o innym smaku (bardziej jak nalewka wiśniowa…). Nie zaleca się jej długo przetrzymywać po otwarciu. Jak się jej napiłam po dłuższym czasie, miałam wrażenie, że mi skwaśniała, a przez to ten alkohol jeszcze bardziej powodował łzawienie oczu.

Na plus zasługuje to, że nie jest to słodka wódka – bliżej jej do cierpkości niż do słodkości. Do tego ciekawa butelka z ładnym wzorem.

Humorystyczna nazwa Gruba Pszczoła nawiązuje do sympatycznego owada, jakim jest pszczoła, dzięki której przetwórstwo nalewkowe i spirytusowe jest w ogóle możliwe. To właściwie hołd za to, że dzięki jej owocnej pracy możemy cieszyć się dorodnymi owocami, wykorzystywanymi często przy nalewkach czy winach.

Nalewka Gruba Pszczoła do kupienia jest w całej Polsce – na pewno można ją znaleźć w lokalnych monopolowych.

Wodka Smakowa Dzika Wisnia

Wodka wisniowa Gruba Pszczola

The post Gruba Pszczoła Dzika Wiśnia appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Finlandia Lime

$
0
0

Finlandia Limonkowa to smakowa propozycja na bazie wódki Finlandia wzbogacona sokiem z limonki. Ma mniej procentów niż tradycyjna wódka – 37,5%. Ma delikatny cytrusowy zapach, który również w smaku się pojawia. O dziwo, ma się wrażenie, że rzeczywiście jest tam naturalny sok z limonki, ponieważ posmak nie jest żaden chemiczny, jest łagodny i bardzo przyjemny.

Wódkę Finlandia Lime pije się wybornie. Nie trzeba zapijać. Szybko można pić kieliszek za kieliszkiem, a nie powoduje jakiegoś wstrętu na limonkowy zapach. Jest właściwie orzeźwiająca i zarazem kojąca, ponieważ wódka nie wypala gardła.

Zobacz również: Finlandia Lime Fusion

finlandia limonkowa

The post Finlandia Lime appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Bazyl

$
0
0

Bazyl od BeerCity to bitter, czyli lekkie piwo słodowe z aromatami karmelowymi. Mówi się, że bittery są najlepsze na lato, ponieważ mają przyjemny smak, nie zamęczają goryczką, a ich picie jest przyjemne. Nie inaczej jest w przypadku Bazyla.

Piwo ma kolor zbliżony do mocnej herbaty wzbogaconej miodem, bo jest wyraźnie zmętnione. Piana jest drobna, śnieżnobiała i zbija się tak do pół centymetra, po czym towarzyszy nam dalej przy konsumpcji. W zapachu można wyczuć karmel oraz lekkie aromaty owocowe, jednak nie jest zapach intensywny i powalający. Smak piwa jest zgodny z obietnicą, to jest mamy karmel, słodowość i goryczkę, która właściwie pojawia się tylko na chwilę, ale z dość mocnym uderzeniem. Wbrew pozorom te nuty słodowe i karmelowe nie ciążą, gdzieś z tła wybija się goryczkowy chmiel. W tym wszystkim bliżej właściwie Bazylowi do piwa wytrawnego.

Jak dla mnie, piwo Bazyl jest bardzo smaczne, lekkie i przyjemne. Od czasu do czasu można wypić, ponieważ osobiście gustuję w mocniejszych piwach (w aromacie, nie w procentach).

Moja ocena 4/5.

Bazyl to golden summer bitter, piwo niefiltrowane i pasteryzowane. Składniki: słody jęczmienne pale ale i karmelowy, chmiele Challenger i Hallertauer Mittelfruh, drożdże Fermentis.

BeerCity piwo Bazyl

Piwo Bazyl

piwo-bazyl-etykieta

The post Bazyl appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Leśny Dzban

$
0
0

Leśny Dzban to winko legenda. Wydawać by się mogło, że czasy świetności ma już za sobą (zdjęcia poniżej pochodzą z gdzieś 2007 roku…), a tu proszę – co chwilę ktoś o to winko pyta, ktoś w internecie poszukuje, ktoś oddaje się leśno-dzbanowym wspomnieniom i wzdycha z tęsknotą. Nie inaczej jest ze mną. Mimo że już dawno po ten trunek nie sięgałam, dalej z nostalgią go wspominam i gdyby tylko nadarzyłaby się okazja – wypiłabym, oj, bym wypiła.

Jabol, winko, winiacz, mózgotrzep czy tam inaczej najlepiej smakuje w plenerze. Do jego celebracji nie potrzeba specjalnej okazji, nie musi to być żadne ognisko czy żadna uroczystość. Po prostu spotyka się i „przydzbania”. Cel sam w sobie.

Jak smakuje? Oczywiście wyśmienicie. Czuć ewidentnie nuty owocowe, do tego jest przyjemnie słodki. Siary nie ma (i siary w napoju, i siary czy obciachu z picia tego czegoś). Taki domowy kompot wzbogacony o procenty, które w odpowiedni sposób stymulują do śmiechu i innych głupstw.

W całym tym pędzie za Dzbanem Leśnym najśmieszniejsze jest to, że jest to mocny alkoholowy trunek z owoców leśnych, ale… w worku. Dzbana na nim ni chu-chu, nie widać. Opakowanie skrywa aż 900 ml tego szlachetnego trunku w niebagatelnej cenie… około 5 złociszy. Konieczne do spożycia jest posiadanie plastikowego kubeczka, bo z wora się źle ciągnie (hehe), a nie ma co wina skalać burżuazyjną szklanką.

Dzban podobno jest jeszcze do dostania, na pewno można go kupić w internecie (z kosztem dostawy 5 zł, więc trzeba zrzucić się większym gronem). Jako sklepy lokalne wskazuje się Żabki i inne takie. Nie przeprowadziłam niestety śledztwa dziennikarskiego sprawdzającego, czy dostanę jeszcze Dzbaniaka gdzieś w Krakowie czy w innej pipidówie.

Poczytajcie też o winku Mocna Wiśnia

winko Leśny Dzban

Lesny Dzban

The post Leśny Dzban appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.


Nalewka Czarny Bez Krakowski Kredens

$
0
0

Nalewka Czarny Bez Krakowski Kredens to produkt wytworzony na bazie spirytusu, cukru oraz prawdziwych owoców czarnego bzu. Na dnie butelki podczas leżakowania wytrąca się naturalny osad, co już może zachęcić do zakupu tego produktu. Mnie zachęcił smak czarnego bzu i kupiłam tę nalewkę, aby wieczorem się odprężyć przy lubianym przeze mnie czarnym bezie.

Jedno, co mnie zaskoczyło, to kolor nalewki. Szybko jednak odrobiłam pracę domową i wiem, skąd wynika. Przyzwyczajona jestem do jasnego koloru syropu z kwiatów czarnego bzu (kolor piwa ;-)), a tutaj mamy intensywnie głęboką rubinową barwę, która też może oszukać podniebienie. Jak? Ja cały czas odczuwałam czarne porzeczki, przecież czarny bez nie może być taki cierpki i takiego koloru! Na szczęście wszystko się wyjaśnia, jak spojrzymy na zdjęcia owoców czarnego bzu – przypominają one czarne porzeczki właśnie i z tych najciemniejszych przygotowuje się bazę pod nalewki.

Co do smaku, to nalewka jest smaczna, bardzo aromatyczna i mocna. Wyczuwalny jest spirytus. Po wzięciu łyka czuć słodycz płynącą z cukru, potem mamy cierpkość z owoców, a następnie mocny rozgrzewający alkohol, który nie tylko pali w przełyku, ale także dociera do nozdrzy.

Wprawdzie nalewka z czarnego bzu od Krakowskiego Kredensu występuje w dość małych butelkach, bo o pojemności 200 ml, to warto kupić, biorąc pod uwagę, że to chyba jedna z najbardziej naturalnych kupionych nalewek, jakie piłam. Dodajmy do tego niesamowite lecznice właściwości czarnego bzu (leczy gorączkę, katar, wzmacnia odporność i wiele innych rzeczy), a już możemy nalewkę traktować jako coś aptecznego niż alkoholowego. Dla zdrowia do skromnego napicia się na wzmocnienie wieczorem idealna.

Pyszna i słodka nalewka. Moja ocena 4.5/5, bo jednak jak na 25% za bardzo trąci spirytusem.

Krakowski Kredens nalewka czarny bez

The post Nalewka Czarny Bez Krakowski Kredens appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Ichnusa

$
0
0

Ichnusa (Birra Ichnusa) to piwo, które otrzymałem jako prezent z wycieczki po Sardynii od znajomych. Wiem o nim tyle, że jest to najlepsze sardyńskie piwo z ponad 100-letnią tradycją i warzone jest w Assemini. Jak widać po etykiecie, ta tradycja jest już skażona komercją, bo piwo należy obecnie do koncernu Heineken.

Piwo same w sobie smaczne. Typowy lager, który właściwie nie wyróżnia się spośród innych heinekenowych piw. Jasnożółte z nietrwałą pianą o średnim nagazowaniu. W zapachu czuć coś chmielowatego, w smaku również przyjemna goryczka. I właściwie to tyle, co można o tym piwie napisać. Nie wyróżnia się jakoś specjalnie, w pubach serwowane na wielką skalę, Sardyńczycy nim się codziennie zapijają, więc nie ma oczekiwać jakiś rzemieślniczych cudów.

Piwo ma 4,7% alkoholu. W składzie podobno jest kukurydza, podejrzewam, że mączka kukurydziana.
piwo Ichnusa

The post Ichnusa appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Szatańska Obelga

$
0
0

Szatańska Obelga – piwo z pretensjonalną etykietą, mocnym cytrusowym aromatem i niebagatelną mocą 9%.

Spodziewałem się czegoś innego. Zazwyczaj, kiedy dostaję coś z humorystyczną albo kontrowersyjną grafiką, z góry zakładam, że poza pomysłem na rysunek czy nazwę produkt nic sobą nie reprezentuje, a cała wartość to przekaz marketingowy. Tym razem było jednak inaczej.

Szatańska Obelga to piwo o zdecydowanym, wyraźnym smaku przypominającym nieco Hopus Pokus z Pinty. Pierwszy łyk lekko buzię wykrzywia, potem jest już lepiej, nawet jeśli nie jest wyczuwalny smak spirytusu (a piwo do lekkich nie należy), to pijący może poczuć się przytłoczony natłokiem doznań smakowych. Piana ładnie osadzająca się na ściance szklanki, zwarta i utrzymująca się względnie długo.

Osobiście piwo mi smakowało. Moja druga połowa stwierdziła jednak: „Jakby mnie szatan wysmagał po pysku”.

The post Szatańska Obelga appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Farelka

$
0
0

Farelka to nowy shot w popularnej sieci pijalni wódki i piwa. Tworzony jest z Żubrówki Złotej, syropu czekoladowego i tabasco. To ostatnie każe sądzić, że może to być fajna alternatywa dla shotów Wściekły Pies. I moim zdaniem tak jest.

Jak smakuje? Jak dla mnie wybitnie. Na początku z pewnym dystansem podchodziłem do wymieszania czekolady z tabasco, ale w końcu na rynku mamy czekolady z chili, więc czego tu się bać? Oczywiście czuć wódkę, która jednak nie jest zwyczajną chamską wódką, tylko wódką z kory dębu. Smaku dębiny specjalnego nie czuć, jednak jakiś aromat się pojawia; potem wychodzi bardzo dobra słodkawa czekolada, by finiszować ostrym tabasco. No po prostu mniam. Czuję, że to moje smaki.

Składniki:

  • wódka Złota Żubrówka
  • syrop czekoladowy
  • tabasco

Przygotowanie: Wlewa się połowę kieliszka wódki, dolewa się syropu i wzmacnia kilkoma kroplami tabasco.

Równolegle z Farelką pojawił się nowy shot Kokosanka, ale do spróbowania go jednak zabrakło mi odwagi – bazą jest Soplica Orzech Włoski, syrop kokosowy i mleko.

The post Farelka appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Chytra Baba z Radomia

$
0
0

Chytra Baba z Radomia od browaru Pivovaria z Radomia to niefiltrowane American Pale Ale (APA), które nazwą nawiązuje do dość znanego wydarzenia w Radomiu i przez to gra od razu z naszą wyobraźnią – w końcu małe browary uwielbiają przyciągać nas chwytliwymi nazwami, które z czymś nam się kojarzą lub są kontrowersyjne czy zastanawiające. Niekoniecznie jednak nazwy są adekwatne do „treści” butelki… Tutaj ta nazwa ma nas skłonić do szybkiego zwinięcia piwa z półki sklepowej, niczym tytułowa baba.

Osobiście dla mnie piwo było bardzo przyjemne. Popijałem je do ostrego meksykańskiego burgera i w tej roli sprawdził się wyśmienicie. Nie czuć było żadnych stęchłych skarpetek czy metaliczności.

Jednak jest to dość słabe APA. Czuć goryczkę, chociaż nieprzytłaczającą, a amerykańskie chmiele są wyczuwalne w sposób dość zbalanasowany (nie uderzają chamską gorzkością, ale zabrakło mi ich mocnej „trawy”). W pierwszym odczuciu miałem jednak wrażenie, że piwo nie jest intensywne – bardziej wodniste i może dlatego tak dobrze służyło jako zapijacz do palącego burgera.

Moja ocena 3.5/5, czyli średniak, który może towarzyszyć przy ostrych czy słonych daniach, ale jako piwo samo w sobie nie zachwyci.

Skład: słody: Pileneński, Pszeniczny, Pale Ale, Monachijski, Chmiel: Magnum, Cascade, Citra, Simcoe, Sybilla, drożdże, woda.

The post Chytra Baba z Radomia appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Viewing all 527 articles
Browse latest View live