Quantcast
Channel: Ceny, recenzje, przepisy i opinie. Oceń Alkohol
Viewing all 527 articles
Browse latest View live

Grenadine

$
0
0

Grenadine to litewskie piwo jasne z koncentratem grenadine (syrop z owocu granatu), gazowane. Na etykiecie znajdziemy oczywiście informację, że jest to beer mix, z czego 70% stanowi piwo – w smaku jednak tego piwa nie czuć (przynajmniej jego goryczki). Koncentrat z granatu stanowi 7%, ale w smaku przeważa, zatem mamy coś podobnego do soczku żurawinowego, na dodatek z gazem. Bardziej wyczuwalny jest właśnie ten koncentrat i to w taki trochę zamulający sposób (lepka słodkość owoców).

Czy dobre? Eksperymentalnie można spróbować. Jest to jednak piwo bardziej babskie, dla ludzi, którzy uciekają od piwnej goryczki i samego smaku piwa. Bardziej jako orzeźwienie czy tam imprezowy gadżet dla stroniących od alkoholu.

Swoje piwo kupiłam w knajpie w lokalu za 10 zł i zdecydowanie był to zakup nieopłacalny. W Tesco można kupić już za 4 zł i to już jest bardziej uczciwa cena.

Producent: UAB Vilniaus Alus, Litwa.

piwo Grenadine

piwo Grenadine

The post Grenadine appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.


Karmi Tiramisu

$
0
0

Karmi Tiramisu to karmelowy napój bezalkoholowy o smaku tiramisu dedykowany przede wszystkim paniom, które nie mają ochoty na procenty, a tym bardziej na piwo. Jest to ciemne „piwo” (specjalnie w cudzysłowie) dosładzane, pozbawione bąbelków i chmielowej goryczki. I już sama sobie zadaję pytanie, dlaczego to paskudztwo w ogóle kupiłam i spróbowałam… Ale dla Alkowiki wszystko, nawet kosztem własnego zdrowia, zszarganych nerwów i pustki w portfelu.

Zdarzało mi się pić klasyczne Karmi, przyznaję się bez bicia. Nigdy jednak nie traktowałam tego napoju w kategorii piwa – nigdy, przenigdy, nawet wzmianka „piwo” na etykiecie nie jest w stanie mnie do tego przekonać. Z piwem w smaku to nie ma nic wspólnego, dla mnie to bardziej jakaś kawa zbożowa wzbogacona karmelem.

Jak smakuje wersja smakowa tiramisu? Do słodkawego tradycyjnego Karmi jest dodany syrop smakowy. Jeśli kiedyś zamawialiście kawę z syropem, a do tego jeszcze dowaliliście kilka łyżek cukru, to macie mniej więcej obraz smakowego Karmi. Jest słodkie, mdlące, nużące, przymulające. Przeokropieństwo!

Przy piciu tego Karmi czułam, jak coś mi w zębach zgrzytało, w ustach pozostawiał nieprzyjemny kwaśny posmak, jakbym zjadła całą cukiernicę, a żołądek z sykiem przyjmował tą ciecz. Na dodatek tiramisu to ja tam za wiele nie czułam – oczywiście, można było wyczuć kawę, jakiś posmak likieru migdałowego, ale dla mnie to wszystko było ciężkie i po prostu sztuczne. Chemiczny potwór.

Producent obiecuje, że jest to „zmysłowy i słodki smak”. Ja to bym prędzej określiła, że jest to wyniszczająca słodycz. Oczywiście, jeśli ktoś uwielbia przesłodzone napoje, to Karmi o smaku tiramisu pewnie mu zasmakuje. Pod warunkiem, że odpowiadać mu będzie sztuczny posmak deseru tiramisu.

Istnieje również wariant smakowy Karmi Karmel.

Producent: Carlsberg Polska

Karmi o smaku karmelu i tiramisu

Karmi o smaku karmelu i tiramisu

The post Karmi Tiramisu appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Karmi Karmel

$
0
0

Karmi Karmel to wariant smakowy dla klasycznego napoju piwnego Karmi z dodatkiem karmelu. Wprawdzie klasyczne Karmi jest już piwem karmelowym, ale tutaj ta karmelkowatość została wzmocniona, zatem nie ma żadnych podstaw, aby spodziewać się jakiejś piwnej goryczki (w ogóle nazywanie Karmi piwem trochę mija się z celem, ale okej; jest to w końcu napój na bazie słodów jęczmiennych i chmielu).

Nieszczęsne Karmi o smaku karmelu kupiłam wraz z wersją Karmi Tiramisu. I mogę sobie teraz tylko podumać, które było bardziej okropne.

Gdy klasyczne Karmi jeszcze jest delikatne i ma nawet, nawet przyjemny palony smak podbity delikatną słodyczą karmelu, tak oba przywołani tutaj reprezentanci do delikatnych raczej nie należą. Są to prędzej jakieś potworniaki, które z każdym łykiem penetrują ludzki organizm i zatruwają go chemiczną słodkością.

Ciężko mi Karmi Karmelowe nazwać piwem babskim, ponieważ trzeba naprawdę mieć jaja i stępione zmysły, żeby wypić to bez skrzywienia i bez wyplucia. Mimo że zawiera dodatek syropu karmelowego, nie jest nawet lekkim piwem deserowym – jest po prostu męczącym słodkim napojem piwnym z zalegającym posmakiem karmelu, którego ja nie potrafiłam nawet wypić do końca. Wystarczyło mi kilka łyków, by przekonać się, że z takim słodkim okropieństwem po prostu nie wygram; ni ma szans.

Jeśli ktoś gustuje w cukrze i lubi sobie wysypywać paczkę cukru na twarz, podjadając co nieco, to Karmi Karmel może mu spasować. Osoby dbające o kondycję swoich zębów raczej niech omijają ten trunek, bo po zaledwie kilku łykach można nabawić się próchnicy. Fe.

Karmi o smaku karmelu i tiramisu

Karmi o smaku karmelu i tiramisu

The post Karmi Karmel appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Albert

$
0
0

Albert (styl American Weizen 12,8 Blg, 30 IBU) to propozycja od browaru Wąsosz nazywana piwem z wąsem. Pojawiło się na jakiejś domowej posiadówce i miałam przyjemność podpić kilka łyków z kufla znajomego, zatem mogę co nieco o tym piwie powiedzieć.

Barwa jest jasnozłota, na zdjęciu widać zmętnienie i tak też było po przelaniu do kufla. Piana na chwileczkę się pojawiła, by zredukować się szybko do kilkumilimetrowej powłoki, aby w końcu zniknąć całkowicie. W zapachu czuć przede wszystkim banany i delikatnie goździki.

W smaku… Albert sam określa się mianem klasycznego niemieckego hefeweizen, zatem jak na pszeniczniaka przystało mamy przede wszystkim kwaskowatość, subtelną słodycz ze słodu oraz cytrusy oraz jakąś taką delikatną żywiczność (prędzej bym to nazwała po prostu trawą niż żywicą). Dziwić może jednak mocna goryczka, która dość długo się utrzymuje, ale mi osobiście ona spasowała.

Umiarkowany poziom alkoholu 4,9% sprawia, że jest piwo Albert bardzo dobrze pijalne. Dodajmy do tego, że jest smak jest pełny, zatem jest to dobra propozycja dla wszystkich tych, którzy lubią piwa pszeniczne, ale jednak trochę w innej odsłonie, ponieważ nie jest to na pewno piwo, do jakiego jest się przyzwyczajonym (wyraźniejsze są akcenty drożdżowe, żywiczne i goryczka).

Ja na pewno zakupię piwo dla siebie, bym mogła w spokoju ocenić, jak piwo prezentuje się w pełnej konsumpcji, bo – jak wspominałam – skosztowałam zaledwie kilka łyków. Zaciekawiło mnie na tyle, że na pewno do niego wrócę.

Skład: woda, słody: pilzneński, monachijski; chmiel Mosaic, drożdże Safbrew WB-06.

piwo albert

Piwo Albert – Browar Wąsosz

 

 

The post Albert appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Viva Hel

$
0
0

Viva Hel to pasteryzowane, ciemne niefiltrowane piwo, na etykiecie którego podpisał się sam jego twórca, czyli piwowar Tomasz Lisakowski, a które zostało uwarzone specjalnie dla firmy Jastarnik. Piwoszom znana jest przede wszystkim wersja pszeniczna tego piwa, tutaj mamy jednak ciemne piwo z zawartością alkoholu 6%, ekstrakt 14% wag.

Typowe ciemne piwo z kolorem ciemnobrązowym, beżową pianą, która szybko zanika i z wyczuwalnym karmelem, zarówno w zapachu, jak i w smaku. Przyjemnie mi się je piło, ale towarzyszyło mi podczas wieczoru planszówek, kiedy to nie skupiałam się za bardzo na smaku, a i piwny towarzysz miał być po prostu lekki i niezamulający. I takim towarzyszem okazało się ciemne Viva Hel.

Co bardziej wprawieni w boju będą tym piwem rozczarowani. Nie ma intensywnego smaku, można nawet napisać, że jest wodniste z delikatnie zarysowanym palonym i kawowym tłem, do tego czuć dodatkową słodkość, wprawdzie nie jakąś zalegającą i wstrętną, ale jednak. Alkohol na końcu wyczuwalny, ale w przyjemny sposób. Goryczka jest tyci-tyci.

Była to zdecydowanie jednorazowa przygoda, ponieważ piwo nie zapisało się szczególnie w mej pamięci i też nie rozochociło na tyle moich kubków smakowych, żeby za nim w ogóle tęsknić.

Skład: woda z własnego ujęcia, słody jęczmienne (na etykiecie nie podano jakie), drożdże, chmiel, karmel.

piwo Viva Hel

piwo Viva Hel – Krajan Browary Kujawsko-Pomorskie

The post Viva Hel appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Highland Queen

$
0
0

Highland Queen to mieszana szkocka whisky produkowana od 1893 roku i dziś postrzegana jest jako jedna z najlepszych whisky na świecie w tej klasie. Nazwa trunku upamiętnia królową Szkocji, Marię, straconą w 1587 roku z rozkazu Elżbiety I.

Whisky dostałem w prezencie, mniejsza już o okazję. Faktem jest, że był to udany prezent. Jest niesamowicie smaczna – czułem to, co producent obiecał, a mianowicie miód, owoce (jabłka i gruszki), a także toffi i lukrecję. No i oczywiście dębina.

Whisky Highland Queen jest niezwykle delikatnym trunkiem z dominującymi owocowymi i miodnymi akcentami. Finisz jest przyjemny, nie nachalny, taki aksamitny, słodkawy, nawet przez chwilę miałem wrażenie posmaku orzechów laskowych.

Destylarnia: Glenmorangie w miejscowości Tain położonej w regionie Highland w północnej Szkocji.

The post Highland Queen appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Glen Gate

$
0
0

Glen Gate Whisky zwróciła moją uwagę na półce sklepowej swoją wyróżniającą się butelką – jest to bryła z wgłębieniami, dodajmy, że skrywająca bursztynową ciecz, zatem wiadomo, że musiałem tą whisky zakupić. I od razu przekonałem się, że nie powinienem lecieć na butelkę, jak baba na ładny ciuszek. Podpowiem: producentem tego zacnego trunku jest Bartex. Już coś w głowie świta?

Zdecydowanie nie był to udany zakup. Nie pomogło nawet soczyste zalanie trunku colą, dolanie innych soków czy dorzucenie masy kostek lodu. Nie da się po prostu tego spokojnie wypić.  Konstruktywnie rzecz ujmując: palący alkohol i w tym przypadku idzie w pełni zrozumieć, dlaczego whisky i podobne twory nazywa się benzyną.

Nie polecam tej 3-letniej whisky, która nawet nie nadaje się do przyrządzania drinków, ewentualnie można potraktować nią zatkaną kanalizację – na pewno wszystko przeżre.

The post Glen Gate appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Finlandia Frost Raspberry & Cherry

$
0
0

Finlandia Frost Raspberry & Cherry to smakowa wódka powstała z połączenia smaku malin i wiśni z wódką Finlandia.

Sprawdziła się u mnie pita jako shoty. Słyszałam, że można ją też pić z kostkami lodu, ale jest to trunek za mocny, żeby w taki sposób spożywać. Nie wspominając, że niezbyt dobry w smaku. Lepiej więc stosować w formie shotów, żeby szybko przełknąć, wtedy smak wódki tak nie dobija. Finlandia Frost będzie też doskonała jako baza do drinków.

Czuć owoce, ale jest to typowy posmak owocowej wódki, to jest nie jest to smak naturalny, tylko sztucznie wywołany. Mógłby być odrobinę intensywniejszy, ponieważ gdy trunek nie jest dobrze schłodzony, to wódka najbardziej przebija. Ma być też orzeźwiająca, ale niestety taka nie jest (no, z dodatkiem lodu orzeźwienie może przyjść). Za tę cenę można znaleźć jednak lepszą smakową wódkę.

Pamiętajcie jednak, że ma zaledwie 25%, więc za wiele z nią nie poszalejecie (przez to też nie jest to wódka, tylko bardziej wyrób spirytusowy, ale potocznie wódką się ją określa).

The post Finlandia Frost Raspberry & Cherry appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.


Lwówecka Gruszkowa

$
0
0

Lwówecka Gruszkowa to napój alkoholowy, którego producentem jest Bartex. Z powodzeniem może być pity solo jako shoty, z dodatkiem lodu lub być podstawą drinków.

Napiszę tak: bałam się tego tworu. Ma 21%, do tego smak gruszki, który podobno jest nieziemski (przygotowanie domowej nalewki z gruszki trwa… rok), do tego bardzo niska cena, bo zaledwie 12 zł (można znaleźć i taniej). No i producent, który raczej nie słynie z wykwintnych trunków.

Przykro mi, ale jestem na nie. Ta wódka gruszkowa smakuje prędzej jak na szybko wymieszana najokropniejsza wódka z sokiem antonówka, a nie z gruszką. Posmak alkoholu przebija i pozostaje na języku. Dodatek smakowy ma sprawić, że będzie się Lwówecką milej pić, a jednak tak nie jest. Owocowość pojawia się na chwilę, potem jest wypalona alkoholem, który grzeje nieprzyjemnie w gardle. Do tego ta pseudogruszka jest taka chemiczna i słodka. Próbowałam wymieszać z dostępnymi sokami, ale wiadomo, że wtedy wódka staje się zaledwie tłem i tak można zasłonić prawie każdy okropny smak.

Zdecydowanie, jak dla mnie, zakup nieudany.

The post Lwówecka Gruszkowa appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Sobieski Mixed Drink Mojito

$
0
0

Lubię gotowe drinki od Sobieskiego. Mają różne warianty smakowe, ale dla mnie zdecydowanie numerem jeden jest Sobieski Mixed Drink Mojito. Za co lubię? Za to, że są gotowe do spożycia i można sobie je zaaplikować przed rozpoczęciem imprezy właściwej, nie mają okropnego smaku, są lekkie i orzeźwiające, no i mają alkohol (4,4%). I można je dostać w promocji za 2,50 zł, czyli w cenie piwa. Cena regularna to około 4 zł, wtedy zakup może za bardzo nie jest opłacalny, ale jak jest promocja, szczególnie na czteropak, to warto skorzystać.

Inne warianty smakowe Sobieski Impress to: Kamikaze, Ginger, Mandarin, Cranberry, Green Apple, Lemon, Blackcurrant. Piłam chyba wszystkie, ale numerem jeden jest „modżajto”, potem kamikadze. Lubię je za orzeźwienie, nienachalny, stonowany i delikatny smak. Niektóre drink mix mogą być za słodkie (np. Mandarin), ale generalnie w smaku są bardzo dobre. Idealne do popijania dla tych, co nie lubią wódki.

The post Sobieski Mixed Drink Mojito appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Polo Cocta

$
0
0

Polo Cocta to shot podawany w jednej z sieciówek pijalni wódki i piwa. Nazwa to nawiązanie do polskiej Coca-Coli produkowanej od lat 70. do 90. XX wieku.

Przygotowanie tego shota jest banalne. Jest to dwuskładnikowy short drink, składający się z wódki porzeczkowej i Coca-Coli. Wystarczy więc do kieliszka wlać np. Soplicę Czarna Porzeczka (nie mniej niż połowa kieliszka, optymalnie to 3/4) i resztę uzupełnić kolą. Lekko mieszamy.

Smakuje? Pewnie, że smakuje. Słodka kola uzupełnia trochę kwaskowatą wódkę. Warto przygotować w domu i zaskoczyć gości.

The post Polo Cocta appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

CIN&CIN Spumante Bianco Sec

$
0
0

CIN&CIN Spumante Bianco Sec to półsłodkie wino musujące produkowane z winogron szczepu Moscato ze słonecznych Włoch. Przyjmuje się, że samo Cin&Cin jest winem deserowym, to jest takim, który idealnie pasuje do ciast i owoców, z powodzeniem może być podawane jako aperitif.

Rzeczywiście wino – zgodnie z obietnicą producenta – jest delikatne w smaku, a musowanie zapewnia jeszcze lepszą pijalność i orzeźwienie. Sama osobiście w Cin&Cin nie gustuję, dla mnie to po prostu przereklamowany produkt, który smakiem nie wnosi nic nowego, ale muszę przyznać, że Cin&Cin Spumante na jakiejś imprezce dobrze mi się piło. Nie jest to wprawdzie szampan, ale za niską cenę uzyskujemy produkt nawet smaczny.

Piłam bez żadnych dodatków, ale śmiało można z tego CinCina zrobić drinka. W necie znalazłam przepis na orzeźwiający drink z miętą, gdzie daje się 25 ml Cin&Cin Spumante, 15 ml likieru miętowego, do tego oczywiście plasterki limonki oraz liście świeżej mięty i kruszony lód. W tej kombinacji nie piłam, ale na pewno jest to świetnie orzeźwiający drink na upalny letni wieczór.

Przed podaniem najlepiej schłodzić do temperatury 8 stopni. Zawiera 11% alkoholu. Dostępna jest również wersja Demi Sec, czyli półwytrawna o zawartości alkoholu 10%. Do kupienia nawet w cenie promocyjnej 12 zł, gdy cena regularna Cin&Cin Spumante to 20 zł.

The post CIN&CIN Spumante Bianco Sec appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Fiore Juicy Peach

$
0
0

Fiore Juicy Peach reklamowane jest jako „najbardziej kobiece wino musujące”. Producentem jest AMBRA SA (ich markami są Dorato, Fresco czy Baczewski). Fiore Juicy to musujące wytrawne wino, które zawiera zaledwie 7% alkoholu i należy je podawać schłodzone do temperatury 8 stopni. Zawiera oczywiście wino i naturalny sok z brzoskwiń. Producent nie pozostawia złudzeń i swój produkt nazywa po prostu musującym koktajlem owocowym.

Nie wiem czemu, ale zwyczajnie nie przepadam za alkoholami o smaku brzoskwini. Wybitnie mi ten owoc nie łączy się z alkoholem i jak już jakiś likierek w moich rękach się znajdzie, to zaraz jest odstawiany ze zniechęceniem. Podobnie miałam z Fiore Juicy Peach – wyraźnie smak mi nie podszedł. Bąbelki, które tańczą na podniebieniu, sprawiają, że dobrze się ten mix drink pije, ale osobiście mi zabrakło jakiegoś wyraźnego smaku.

Na pewno Fiore Juicy nada się na babskie posiadówy. Można podać po prostu z lodem, ja jednak ten napój wolałabym wzmocnić czymś innym i po prostu wykorzystać go jako bazę do drinków, mieszając z innymi smakowymi alkoholami czy samą czystą wódką z dodatkiem soków, żeby podbić aromat i nadać trochę więcej procentów.

Dostępna również wersja truskawkowa: Fiore Juicy Strawberry. Słyszałam jednak, że ta wersja jest słodsza.

The post Fiore Juicy Peach appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Miód Pitny Bernardyński Trójniak

$
0
0

Bernardyński Miód Pitny Trójniak do dostania jest m.in. w Auchan w cenie około 18 zł. Już na wstępie napiszę, że warto go kupić. Dlaczego? Bo nie jest przesadnie słodki i ma wszystko to, co w miodach pitnych się lubi, czyli winny smak, a do tego jeszcze przyprawy korzenne, które doskonale go uzupełniają. Bernardyński jest z owocem aronii, co nadaje odpowiedniej cierpkości, ale przy tym miód zachowuje taką jakby aksamitność i dobre współgranie aromatów.

Jak dla mnie bardzo dobry produkt w niskiej cenie. Kupuję go regularnie i cenię właśnie za aksamitny smak, taką szlachetność i za to, że nie jest po prostu słodki (a na słodkość jestem niezwykle wyczulona). Mogę więc tu kliknąć „Lubię to”.

Producent: Apis z Lublina.

The post Miód Pitny Bernardyński Trójniak appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Perry Miłosławski Półsłodki

$
0
0

Perry Miłosławski Półsłodki to gruszkowy cydr, który mi osobiście się bardzo dobrze kojarzy. Był ratunkiem dla sponiewieranego podniebienia i gardła podczas Woodstocku, gdzie to piło się sikowate piwo z plastiku i po prostu miało się go już dość. Przywrócił kubkom smakowym zdolność odczuwania smaków, nawilżył na nowo gardło i orzeźwił. Dlatego teraz, mimo że za cydrami specjalnie nie przepadam, gdy ten gruszecznik pojawi się w mojej ręce, to na mojej twarzy gości uśmiech, a w głowie eksplodują woodstockowe wspomnienia.

Cydr Miłosławski wytwarzany jest z soku z owocu gruszki. Producent obiecuje, że trunek poddawany jest powolnej fermentacji oraz nie zawiera sztucznych barwników. Jak każdy cydr i ten najlepiej podawać w temperaturze 6-8 stopni. Producent: Browar Fortuna.

Już wspomniałam, że mnie osobiście ten cydr kojarzy się przede wszystkim z orzeźwieniem – spełnia więc rolę, jaka przed cydrami jest stawiana. Do tego ma delikatny smak, a nagazowanie jest wręcz idealne. Dzięki temu, że jest półsłodki, nie odrzucił mnie tak jak Cydr Lubelski. Wszystko to sprawia, że Miłosławski Perry jest bardzo dobrze pijalnym cydrem. Dodam, że mi osobiście bardzo przypasował smak gruszki – może dlatego, że klasyczne cydry z jabłek, które dotąd próbowałam, skutecznie mnie zniechęciły, może dlatego, że to fajna i smaczna odmiana, może dlatego, że takie „winne” i kwaskowate gruszki dobrze się w cydrze prezentują i naprawdę je czuć.

A tu na Instagramie wspomnienie z Woodstocku:

The post Perry Miłosławski Półsłodki appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.


Porto Cruz Tawny

$
0
0

Porto Cruz Tawny to wzmocnione wino portugalskie. Było to moje drugie porto, po jakie sięgnęłam zachęcona pierwszą konsumpcją tego rodzaju wina (moim pierwszym strzałem było Quinta de Marrocos Porto Ruby). Tym razem zdecydowałam się na typ tawny, czyli o poziom wyżej niż ruby (ruby jest najtańszym porto), które mogło mnie zaskoczyć wytrawnością lub słodkością.

Muszę powiedzieć, że bardziej smakowało mi Marrocos Ruby. Przypisuję to przede wszystkim temu, że było znacznie intensywniejsze w smaku, owoce były bardziej wyczuwalne, a cierpkość na języku idealnie balansowała odczuwaną słodkość. W przypadku Cruz Tawny czuć było większą wytrawność, zdecydowanie przeważała bardziej korzenność, ale zabrakło mi intensywniejszego aromatu. Nie twierdzę, że tawny to złe porto, plusy zdecydowanie przeważają i było naprawdę smaczne, ale w zderzeniu z tym pierwszym wypadło po prostu słabiej.

Dodam, że zaraz po degustacji Cruza wzięłam łyka Marrocosa i poczułam po prostu eksplozję smaku. Prosty więc wniosek do tego, że ten typ tawny, jaki sobie wybrałam, jest bez nachalnej słodkości i owocowości, mimo że klasyfikowane jest jako wino półsłodkie z aromatem czerwonych owoców i orzechów.

Na pewno warto po Cruza sięgnąć, szczególnie, że Porto Cuz Tawny określane jest mianem najsłynniejszego portugalskiego porto na świecie, a jego początki datowane są na 1887 rok.

Porto Cruz Tawny etykieta

Porto Cruz Tawny etykieta

The post Porto Cruz Tawny appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Dragon Gyomorkeseru Likor

$
0
0

Dragon to ziołowy likier przywieziony z Węgier. Zarekomendował mi go sprzedawca, ponieważ miał być podobny do Jagermeister. Jego cena na polskie wychodziła coś koło 23 zł, więc byłby to tańszy odpowiednik niemieckiego likieru. Żeby dokładnie je porównać, do degustacji przystąpiłam z tymi dwoma likierami – jeden w jednej szklaneczce, drugi w drugiej.

Kilka słów o Dragonie. Zawiera 20 rodzajów ekstraktów ziołowych. Ze względu na tą ziołową kombinację, podkreślane są jego lecznicze właściwości i podobno w Węgrzech cieszy się sporym zaufaniem klientów. Likier Black Dragon zawiera 36% alkoholu i można go kupić w wersjach 0,2; 0,5 i 0,7-litrowych. Ja zakupiłam taki w butelce jak wódka, ale na rynku dostępne są w butelkach charakterystycznych dla lekarstw z dawnych czasów, czyli takich bryłowatych, którą też widzimy przy Jagermaisterze.

A teraz degustacja. Smak rzeczywiście jest bardzo podobny, prawie porównywalny. Dragon jednak wypada słabiej. W pierwszej chwili uderza gorzkość, potem słodycz, a na koniec na języku zostaje cierpki ziołowy posmak. Zdecydowanie ten likier w pierwszym odczuciu jest słodszy i mniej intensywny w porównaniu z niemieckim reprezentantem. Przy dłuższym smakowaniu alkohol staje się coraz bardziej wyczuwalny, a finisz wydłuża się do walki pomiędzy gorzkością a alkoholem.

Co do kolorów trunków, to Jägermeister jest ciemnobrązowy z bursztynowymi refleksami, a Dragon prawie że czarny – powiedziałabym, że kolor takiej mocnej kawy czy nawet Coca-Coli.

Dragon Gyomorkeseru Likor wypada słabiej, ale przyznaję rację sprzedawcy, że jest porównywalny. Cenowo jednak bije na głowę niemieckiego Jagerka (Dragon to 23 zł, gdy Jager to ok. 60 zł), więc biorąc pod uwagę doznania smakowe, na pewno warto w Dragona się zaopatrzyć, jak tylko będziecie na Węgrzech.

The post Dragon Gyomorkeseru Likor appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Okocim O.K. Beer

$
0
0

Okocim O.K. Beer to piwo, po które sięgam bardzo rzadko, nie tyle, że ze mnie jakaś piwoszka koneserka, ale nawet, jak piję „komerciaki”, to Okocim w tej grupie się nigdy nie znajdzie. Znajduje się daleko poza jakąkolwiek listą, bo zwyczajnie za nim nie przepadam.

Niby wszystko jest tutaj okej, jak na komercyjne piwo – klarowność, jasnozłota barwa, nieobfita i nietrwała piana. Dla mnie jednak jest kompletnie pozbawione smaku. Coś tam na początku wyczuję, jakiś posmak gorzkiej herbaty, czy tam mydlin po praniu skarpetek, ale zaraz mam wrażenie, że piję wodę lekko nasyconą bąbelkami, które i tak szybko uciekają. Ani to nie jest piwo słodkawe, ani piwo gorzkawe. Jest po prostu nijakie.

Piwo Okocim O.K. Beer jest piwem eksportowanym przez Carlsberg do Polonii w USA i z tego względu w Polsce ciężko jest go zdobyć. Ja zakupiłam w lokalnym monopolowym.

The post Okocim O.K. Beer appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Pilsweizer Szwejkowe

$
0
0

Pilsweizer Švejkove czy Szwejkowe zakupiłam w lokalnym osiedlowym sklepie. Nie będę się długo rozwodzić nad tym piwem, skupię się nad konkretami.

Zapach: Przede wszystkim słód, skojarzenie z ciepłym chlebkiem, bez metaliczności czy tzw. skunksa charakterystycznego dla piw w zielonych butelkach, które były źle przechowywane.

Smak: Dominuje właśnie słodowość, jest odczuwalny lekki trawiasty chmiel, ale w smaku ewidentnie piwo jest słodkie i zbożowe. Goryczka jest mała, ledwo wyczuwalna na końcówce.

O pianie właściwie nie ma co pisać, bo prawie jej nie było. Generalnie piwo oceniam na smaczne, ale należy wziąć pod uwagę, że jest słodkawe i mało w nim gorzkości. Na plus prosta etykieta z tytułowym szwejkiem, trzymającym kufel spienionego piwa, chociaż doskonale wiem, że nie trzyma na pewno „swojego” piwa, bo to tak pieniące się nie jest.

Alkohol 6,8%. Browar Grybowo. Moja ocena 3/5, bo to jednak średniej jakości piwo.

The post Pilsweizer Szwejkowe appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Kacper Ryx

$
0
0

Kacper Ryx to polska IPA od Beer City (Browar Wąsosz). Osobiście dla mnie to smaczne piwo, w którym przede wszystkim dominują słodkie biszkopty z karmelem, ale piwo jest przyjemne i nie za ciężkie.

Na dnie można zauważyć osad drożdżowy, szczególnie, jeśli piwo dłużej przechowujemy. Piana piętrzy się przy nalewaniu dość obficie i utrzymuje się w trakcie dłuższej konsumpcji, redukując się minimalnie. W zapachu przede wszystkim słodowo i ciasteczkowo. W smaku nuta chmielowa, ale lekka z ukierunkowaniem na owoce niż na trawę, biszkopty, goryczka na średnim poziomie.

12% ekstrakt. 5% alkohol. Najlepiej podawać w temp. 10-11 stopni. Moja ocena 4/5.

The post Kacper Ryx appeared first on Alkoholowa Wikipedia. Ceny, recenzje i opinie.

Viewing all 527 articles
Browse latest View live